Na brzusio jeszcze się sam nie przewraca ale juz niedługo.Stad moje nieobecności,nie mogę obiecać poprawy,bo to byłaby od razu obietnica bez pokrycia.Wiem,ze nie będę mieć juz tyle czasu co kiedyś,gdy Mały Ludek był noworodkiem i sobie smacznie spał przez większość dnia,teraz jest aktywny.Bardziej rozmowny,szczególnie nad ranem,gdy mama chce jeszcze te pół godzinki pospać,Mały Ludek postanawia poopowiadać swoje sny,ale nie przeszkadza mi to,bo to jest takie słodkie.
Na razie zaczęłam odliczać dni do Wielkiej Wyprawy,jedziemy autem,oj będzie długa podróz.A ja myślę jak to będzie,bo tutaj mogę sobie z wózkiem szaleć gdzie chcę,są podjazdy,nie telepie się wózkiem,podnosząc go.No dobra do niektórych sklepów wolę nie wchodzić,mało miejsca ale w centrach są przebieralnie dla maluszków,windy itp.Oj czarno widzę te polskie spacery,ale co tam zobaczymy w praniu.
I tutaj podziękowania dla mojej cudnej siostry Doroty i dla jej przyjaciółki Anety,dzięki za wózek kochane
Oraz wielkie dzięki dla Ani za ciuszki,dziękujemy,śliczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz