Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wszelkie prawa do wszystkich fotografii
oraz tekstu są własnością autora.
Kopiowanie, powielanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest surowo zabronione.
Wszystkie komentarze, które nie spełniają norm obycia kulturalnego i autorki bloga będą usuwane
mamaczytata.pl: Mamcia czy Tatulcio?

Nasze 12 cudnych miesięcy

czwartek, 26 lutego 2009

gimnastyka

no nie mam czasu,normalnie nie mam na nic czasu
wolę sobie popatrzeć na taki słodki usmieszek niz ślęczeć na necie:) co do usmieszku,coraz częściej Mały Ludek śmieje się w głos.I to w róznych okolicznościach,co niechybnie oznacza,ze świat mu się podoba,łącznie z rodzicami,co czasem stroją śmieszne minki,albo całuja po szyjce,co szczególnie sobie upodobał Mały Ludek,pocałunki na wampirka wg Mamy
Mały Ludek zaczyna juz badać swiat,zwłaszcza najblizsze otoczenie,bardzo mu się podoba szczecinka Jedynego,był wręcz zafascynowany,z pewnościa się zastanawiał kiedy będzie miał swoja własną,co mnie osobiście nie cieszy bo będzie to znaczyło,ze mi dziecko dorosło.

a to niechybnie się zbliza,mam dowody w postaci foteczek,Mały Ludek postanowił,ze sobie zacznie siadać,a co mu tam te kilka miesięcy,On chce teraz i juz! To chyba troszkę po Mamie,hihi,tez jestem dość niecierpliwa.
Na brzusio jeszcze się sam nie przewraca ale juz niedługo.Stad moje nieobecności,nie mogę obiecać poprawy,bo to byłaby od razu obietnica bez pokrycia.Wiem,ze nie będę mieć juz tyle czasu co kiedyś,gdy Mały Ludek był noworodkiem i sobie smacznie spał przez większość dnia,teraz jest aktywny.Bardziej rozmowny,szczególnie nad ranem,gdy mama chce jeszcze te pół godzinki pospać,Mały Ludek postanawia poopowiadać swoje sny,ale nie przeszkadza mi to,bo to jest takie słodkie.
Na razie zaczęłam odliczać dni do Wielkiej Wyprawy,jedziemy autem,oj będzie długa podróz.A ja myślę jak to będzie,bo tutaj mogę sobie z wózkiem szaleć gdzie chcę,są podjazdy,nie telepie się wózkiem,podnosząc go.No dobra do niektórych sklepów wolę nie wchodzić,mało miejsca ale w centrach są przebieralnie dla maluszków,windy itp.Oj czarno widzę te polskie spacery,ale co tam zobaczymy w praniu.
I tutaj podziękowania dla mojej cudnej siostry Doroty i dla jej przyjaciółki Anety,dzięki za wózek kochane
Oraz wielkie dzięki dla Ani za ciuszki,dziękujemy,śliczne.
Posted by Picasa

niedziela, 22 lutego 2009

sprostowanie

sprostowanie dla niektórych,którzy plotkują i nie wiedzą o czym,chyba tylko po to by sobie strzępić jęzor.Mam cudownych teściów i tyle,ale zeby nam się nie układało?? Zdębiałam,bo to chyba z Męzem ma mi się układać a nie z teściami.Dementuję więc,ale plotki i tak będą a ja się teraz zastanawiam,czemu ludzie,w tym przypadku jeden ludź (rodzaj female) takowez plotki rozsiewa,zazdrosną będac.
No cóz niektórych szczęście innych w oczy kole,będąc zadrą na sercu.I chyba nic innego do roboty nie mając tworzą historie z palców wyssane,a ze brudne te paluchy i nieczyste to i historie takie same.
Jedno powiem,a fuj...
Ale co tam,niech gadają jak słowa pieśni brzmią...

sobota, 21 lutego 2009

wycieczka


Dzisiaj była,jest piekna pogoda.Pogoda na wycieczkę,postanowiliśmy więc z Jedynym,ze pokazemy morze Małemu Ludkowi.Słoneczko fajnie grzało,swymi promyczkami rozgrzewało serce i policzki,wiosna.Ludzi mnóstwo,mnóstwo mam z dziećmi,tatusiów.Nigdy nie zwracalismy uwagi na ilość wózków,ale teraz i My juz posiadamy własny "wózek" i zaliczamy się do grona Rodziców.Mały Ludek troszkę pomarudził na początku,nowe miejsce,inne powietrze,więcej mew,ale uspokojony zasnął na godzinkę,a My mogliśmy sobie pogawędzić z Jedynym i nacieszyć się nową rolą,rodziców.
Teraz jest inaczej,musimy myśleć o Małym Ludku,czego będzie potrzebował,jakie zabawki zabrać,mleczko,pieluszkę itp.Mamy ze sobą cały ekwipunek,gdzie wcześniej dziwiłam się strasznie mamom,ze tyle ze sobą mają,no cóz,teraz wiem dlaczego:):)
Ale jesteśmy przygotowani,a mleczko przydało się,a jakze,Mały Ludek był karmiony w aucie,w foteliku,widok z okna mu się bardzo spodobał,i jadł sobie spokojnie,nie marudząc.

Ale,ale z najnowszych wieści...
Mały Ludek wczoraj po raz pierwszy zaśmiał się radośnie,nie piszczał z emocji a śmiał się,doszło do tego w gościnie u Wujka Damiana i Cioci Danusi,których pozdrawiamy,a potem w domku tez były salwy śmiechu.
Od wczoraj równiez Mały Ludek próbuje siadać,wygląda to tak,ze podnosi nozynki swoje piękne do góry równocześnie z główką.Siada całą gębą,główkę juz trzyma bardzo mocno.Dziecko mi dorasta w tempie ekspresowym.
Posted by Picasa

czwartek, 19 lutego 2009

wiosna??

czy to juz? czy jeszcze nie? na spacerku z Małym Ludkiem,natknęłam się na przecudowne,wiosenne zwiastuny.Pogoda tez jest od kilku dni,jakaś taka wiosenna,cieplutko,słoneczko przypieka,niezbedne stały się okularki odsłoneczniajace
widok nieba z dwóch stron,Za to właśnie kocham UK,nie mozna przewidzieć pogody,jest i słońce,jest i deszcz a niebo przecudne...rozmarzyłam się,szczególnie,ze dzisiaj jest cudowny dzionek bo przyszedł prezencik na Walentynki dla Małego Ludka,Elmo,o którym pisałam poprzednio, mozna kliknąć na lineczek i wiecie o czym mówię
http://www.tmxspecialedition.com/ domyślam się,ze Ania,Hubert i Iwo teraz tez sprawdzają co ich Elmo potrafi:):)
a teraz z innej beczki...dzisiaj jest Tłusty Czwartek,pączki itp,i to się łączy z tym co chcę napisać.Wczoraj dostałam maila od kolezanki,polki, oraz oglądałam film w tvp1 o anoreksji.Kolezanka gratulowała Małego Ludka itd ale oczywiście nie byłaby polką gdyby nie spytała czy wróciłam do wagi,3 miesiące od porodu,(na marginesie znała mnie jako szczuplaka,kościotrupka,itp,rozmiar 34) i czy stosuję dietę itp.Bardzo byłąm zniesmaczona bo momentalnie przypomniałąm sobie chocby Teściową,która stwierdziła,ze mam brzuszek.No a jak mam nie mieć skoro urodziłam dziecko 2 miesiące temu? A skoro 9 miesięcy tyłam sobie w spokoju to przynajmniej powinnam mieć 9 misięcy na schudnięcie (wg Eli) i mnie.Ale teraz mam to gdzieś,i tu film o 2 dziewczynach anorektyczkach.Nie będę się katować tylko dlatego,ze zyję w takim pokręconym świecie,w którym nie jest wazne kto co ma pod sufitem ale jak wygląda.Cieszę się,ze anglicy kompletnie na to uwagi nie zwracają,cieszą się zyciem i tyle.Ja tez zamierzam cieszyć się z kazdego smaku,kazdego pączka,kazdego nowego dania,na które mam ochotę. Powiem więcej,wolę mieć te pare kilo na plusie ale wiedzieć,ze Mały Ludek i Jedyny są zdrowi,bo to jest dla mnie wazniejsze.Jest tyle chorób na świecie,tyle chorych dzieci,az serce się kraje gdy widzimy cierpienie dzieci,dowiedziałam sie o chorobie córeczki mojej polki-sąsiadki,z resztą co to daleko szukać mój własny brat miał nowotwór,dlatego zdrowie jest dla mnie wazniejsze a nie waga i figura,Jedyny tez się nie skarzy na moje krągłości,które na marginesie uwielbia:)
A dietom mówię stanowcze NIE
sprostowanie dla niektórych,którzy plotkują i nie wiedzą o czym,chyba tylko po to by sobie strzępić jęzor.Mam cudownych teściów i tyle,ale zeby nam się nie układało?? Zdębiałam,bo to chyba z Męzem ma mi się układać a nie z teściami.Dementuję więc,ale plotki i tak będą a ja się teraz zastanawiam,czemu ludzie,w tym przypadku jeden ludź marki female takowez plotki rozsiewa,zazdrosną będac.Ale co tam,niech gadają jak słowa pieśni brzmią...
Posted by Picasa

niedziela, 15 lutego 2009

walentynkowo

Walentynki
dla nas jest to inna okazja,dla nas Walentynki mają teraz zupełnie inny wymiar,nie dlatego,ze jest to komercyjne święto,i powinniśmy okazywać sobie uczucie codziennie
nie dlatego,ze juz mniej się kochamy,albo się do siebie przyzwyczailiśmy,wcale nie,kochamy się bardziej
dla nas Walentynki to rocznica,rocznica poczęcia Naszego Synka.Zazwyczaj nie ma pewności co do daty poczęcia,bierze się okres od-do,ale w naszym przypadku jest to ten dzień.Moze to był znak,rok temu?
I właśnie w ten dzień, w Dzień Zakochanych
Staraliśmy się w moim mniemaniu długo,jestem dość niecierpliwą osóbką,i lubię teraz - zaraz - natychmiast:)

a dzisiaj mijają dokładnie 3 miesiące od narodzin Małego Ludka,z tej okazji zamówiłam wczoraj netowo Elmo,śmiejący się potworek z Ulicy Sezamkowej.Minęły 3 miesiące a Mały Ludek jest coraz większy,zmieniliśmy juz ubranka z 62 na 68,i z 0-3 na 3-6, w niektórych Mały Ludek jest bardzo malutki,ale trzeba,bo szafa znacząco się skurczyła:) Spakowałam dzisiaj te maluteńkie,kończy się jakiś etap i troszke mi szkoda,ze Mały Ludek tak szybko rosnie.Takie jest zycie i dobrze.
Byliśmy dzisiaj na spacerku w innym parku,ale nie bardzo nam się podoba,na razie jest szary,nijaki,czekamy na wiosnę,Ja i Mały Ludek powitamy ją w polsce.
Posted by Picasa

piątek, 13 lutego 2009

zależności

pojechaliśmy któregoś dzionka na szybkie zakupki do centrum,wjezdzamy na parking,wolne miejsce ale lezy kubek i jakieś resztki i mewa się do tego dobiera,powoli wjezdzamy,coby ptaka nie uszkodzić,ptak wlatuje na sąsiednie autko i czycha az sobei pojedziemy.Fajnie wygląda na dachu.

nie mogę się powstrzymać,uzalezniłam się od zabawek Lamaze,są świetne,kolorowe,mięciutkie,wydają cudne dźwięki.Kupiłam więc w środę kolejną zabawkę,Ptaśka,który swoim trele zdobył serduszko Małego Ludka,a wczoraj Mały Ludek po raz pierwszy trzymał w rączkach zabawkę,oczywiście Ptaśka
tak wyglądało wczoraj niebo,wieczorem zaczął prószyć sniezek,dzisiaj juz go prawie nie ma.Ale ja nie o tym chciałam.Wczoraj niestety dopadł mnie ogromny ból głowy,zdaje się,ze tak wygląda migrena.Nie wiem nie miałam nigdy,no do wczoraj.Głowa robiła mi się ogromna,pulsowała a przy ruchu rozbijała mi się na tysiąc kawałków.Noc oczywiście nie przespana.Miałam o czym myśleć zatem.
I stąd tytuł.Meritum.Zalezności.Jestem zalezna od Małego Ludka,od Jego uśmiechów,tuleniem Go do piersi,przytulaniem.Nie pamiętam juz jak to było bez Małego Ludka,jest Naszym Słoneczkiem.Ale o czym innym tez myślałam.Jestem teraz Mamą,mamą,która musi być za wszelką cenę zdrowa,która musi dbać o siebie,o swoje zdrowie.Mały Ludek jest zalezny ode mnie,od tego jak się czuję.Czuł wczoraj mój ból,wiedział swoimi zmysłami,ze coś jest nie tak,ze Mamusia czuje się fatalnie.Jedyny oczywiście stanął na wysokości zadania,jak zawsze, i zajął się mną i Małym Ludkiem.
Jesteśmy oboje zalezni,nie umiem być juz sama,więź Mama-Synek to jest coś niesamowitego.Mały Ludek jest pod moją opieką,pod moimi skrzydłami,jak parasolem ochronnym.A ja nie mogę mieć złego humoru,nie mogę chorować,muszę być silna i właśnie tą siłę daje mi Synek.To on czyni mój dzień cudownym.On i Jedyny.Moi Dwaj Cudowni Męzczyźni,bez których nie umiem zyc.I strach mnie oblatuje jak pomyslę o naszej rozłące.2 miesiace bez Jedynego,ech,ale o tym innym razem,staram się na razie o tym nie mysleć,więc cicho sza
Posted by Picasa

poniedziałek, 9 lutego 2009

lutowo



duzo się u nas dzieje,mimo,ze kazdy dzień podobny do siebie,ze kazdego dnia robimy to samo,ten sam cykl dzienny to jednak kazdy dzień rózni się od poprzedniego.I dobrze,choć z Młodym nie ma jak się nudzić.W piątek bylismy na drugiej szczepionce i Syniuś Nas baaaardzo zadziwił.Dostał 2 zastrzyki,jak poprzednio,lecz z tą róznicą,ze teraz był bardzo dzielny.Pierwszy zastrzyk zdziwił Go,drugi troszkę zdenerwował.Płaczu było raptem z 10 sekund.Takiego dzielnego Synka mamy.Do tego nie miał nawet gorączki,był aktwny cały dzionek,troszke na wieczór marudliwy,ale przeciez Mu wolno,po takich zabiegach.
W sobotę mieliśmy Gości,jak pisałam doszło do rewizyty Naszych Przyjaciół z Iwem.Płaczu było mniej i chłopaki jakby więcej byli soba zainteresowani:)choć Gabrielek bardziej wgapiał się w tv ale co tam,dopiero odkrył kolory i obrazy tv,i jak na razie jest to jego ulubiona rozrywka,wiem tez,ze filmów czarno-białch nie lubi,za to uwielbia MiniMini.
Przy karmieniu flaszkowym jest taki plus,ze i Jedyny moze się włączyć i w ten sposób opiekować się i ponzawać Synia.Co jak widać bardzo Młodemu odpowiada,i nawet mleczko dla Niego wtedy nie jest kuszące,bo woli pouśmiechać się do tatusia.Pomijam pozycję w jakiej odbyło się karmienie,wiecie gdzie szukać fotki:)
Kolejna rozrywka,na razie mało popularna lecz myślę,ze się rozwinie,Młody zaczyna interesować się wszystkim co mozna zapakować do buziala,dzisiaj była to pieluszka.Czasem próbuje z Naszymi palcami,choć na razie woli swoje paluszynki,ewentulanie obie piąstki i do tego smok.Ta kombinacja bije wszystkie na głowę a my z Jedynym wręcz sikamy ze śmiechu jak Synio to czyni

Posted by Picasa

środa, 4 lutego 2009

zima

musiałam dodać nowy post bo takie wazne wydarzenie musi być w oddzielnym:):)
w UK mamy normalna zimę,no zimę dwudniówkę,popadało,przyprószyło,zrobiło się bialuśko,tak swojsko.Od razu sobie przypomniałam wszystkie ubiegłe zimy,jak uwielbiałam lepić bałwany, jak lubiłam bitwy na śniezki.Uwielbiałam spacery w białej scenerii,w słoneczku.Jak marzłam a potem wracałam do domu by wypić cudowną herbatkę,przykryć się kocykiem i marzyć.Nostalgicznie wspominam zimy,bo to moja pora roku,jestem przeciez grudniowym dzieckiem ,hihihi
Napadało tyle sniegu,ze przykryło to i owo,a te 2 tyki to moje odnoza,słoneczko dzisiaj fajnie przypiekało i śnieg juz prawie stopiony,ale gdzie niegdzie jeszcze coś tam lezy.Wyprawa wózkiem z Młodym była dzisiaj istnym wyzwaniem,ale mamy super - hiper wózio i Młody przespał cały spacer bo mu się telepanie podobało. Temperaturka tez była fajna 10 stopni, 6 w cieniu,fajna zima

Nostalgicznie
kochany Ramzesik i Polska zima,wieki jakieś temu,och jak było wtedy fajnie.


Posted by Picasa

wizyty

w sobotę nadszedł koniec wizyty Babci u Nas, a my powoli normujemy nasze zycie:), niby mała wizyta a jednak wprwadziła nieco zamieszania w Naszym domku.Jesteśmy w sumie dopiero od 12 tygodni rodzina i uczymy się nowych ról,choć nie wiem czy jest to akurat adekwatne,bo jak mozna się nauczyć bycia rodzicem? Rodzicem się jest i basta,i nikt nie moze oceniać tego w kryteriach jakie się przyjmuje w pedagogice chociazby:) Gabryś jest szczęśliwy i to jest dla mnie wazne ,uśmiecha się codziennie,i nawet uśmiech ma juz inny.Codziennie uczy się nowych dźwięków.Dzisiaj na tapecie są urocze piski z radości.Wracając do Babci,dojechała powiedzmy spokojnie,i będziemy czekać do następnego spotkania.
W niedzilę dzwoniliśmy do Dziadka,(mojego Taty) do Hiszpanii, i akurat Dziadek był bardzo dumny i zadowolony bo Młody gadał jak najęty,mieliśmy czasem problem z usłyszeniem Dziadka bo Młody Go zagłuszał:)
Oczywiście nie mogę pominąć wizyty u sąsiadów i Ich Synka Iwa,wizyta się udała,Młody się troszkę zdrzemnął,potem pohuśtał się na huśtawce,tylko chłopaki sobie nie pogadali,bo troszkę płaczu było, ku uciesze mamusiek,miałyśmy z Anią niezłą polewkę a Tatusiowie uspokajali juniorów:) Dziękujemy za gościnę i czekamy na rewizytę:)
Posted by Picasa

Najważniejsze dla nas daty

  • pazdziernik-3 nowe ząbki
  • wrzesień-kolejne ząbki
  • sierpień Gabrielek chodzi samodzielnie
  • 07-08-2009 pierwsze kroczki Gabrielka
  • lipiec Gabrielek stawia jeden kroczek
  • czerwiec Gabryś potrafi stać wsparty
  • 05-06-2009 Gabrielek sam siedzi i zaczął raczkować
  • 30-05-2009 drugi ząbek
  • 17-05-2009 pierwszy ząbek
  • 15-11-2008 Gabryś sie urodził
  • 07-11-2008 trzeci scan dzidziolka
  • 08-07-2008 drugi scan dzidziolka
  • 26-05-2008 po raz pierwszy poczułam ruch,Dzień Matki
  • 01-05-2008 pierwszy scan dzidziolka
  • 07-03-2008 dowiedzieliśmy się,że zostaniemy rodzicami
  • 15-02-08 cudowne Walentynki,zakończone powodzeniem,9 mcy czekania
  • 27-10-2007 NASZ ŚLUB
  • 07-10-2006 nasze zaręczyny
  • 16-04-2006 zamieszkaliśmy razem na obczyźnie
  • 05-09-2005 nasz pierwszy pocałunek,wtedy zostaliśmy parą

mignięcia ślubne


geogeo