Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wszelkie prawa do wszystkich fotografii
oraz tekstu są własnością autora.
Kopiowanie, powielanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest surowo zabronione.
Wszystkie komentarze, które nie spełniają norm obycia kulturalnego i autorki bloga będą usuwane
mamaczytata.pl: Mamcia czy Tatulcio?

Nasze 12 cudnych miesięcy

sobota, 21 marca 2009

wiosna

Mamy pierwszy dzień kalendarzowej wiosny.W UK, to jest juz wiosna.Cieplutko,20 stopni,średnio.Słoneczko świeci,ptaszki śpiewają,wesoło jest i zaczyna być kolorowo.Poszliśmy sobi dziś na spacerek,a raczej podjechaliśmy aby odstresować się,nabrać dystansu i pobyc ze soba,tak rodzinnie.Czeka nas kolejne witanie wiosny,w Polsce.Dwie wiosny,i to tak rózne.Powoli szykujemy się juz do wyjazdu.Nie jestem juz tak przerazona ale dalej się obawiam o Małego Ludka,jak zniesie podróz i czy nie będzie to dla niego zbyt męczące.Widzieliśmy dziś odjazd naszych polskich znajomych z bloku naprzeciw naszego.Oni mają znacznie blizej a my przez całą Polskę jeszcze musimy się tłuc,i to oczywiście wiadomo po jakich drogach,ale o tym nie będę pisać.
Dzisiaj było pięknie,i bardzo tłoczno,Masę dzieciaczków na placu zabaw,który jest na terenie parku.Juz sie nie mogę doczekać kiedy Nasz Mały Ludek będzie się bujał na huśtawce,albo innych fajniusich zabawkach dla dzieci,nie wiem jak to nazwać,przyrządy rozrywkowe?
No i muszę się pochwalić Naszym Małym Kucharzem.Mały Ludek robił sałatkę z Jedynym.Miał mieszać ale postanowił,ze nie będzie mieszał,a wymachiwał łychą i pokrzykiwał na Jedynego,zeby się pospieszył.To jest ostatni post przed wyjazdem,w poniedziałek oficjalnie zamykam bloga.Zegnam się więc z tymi Czytelnikami,którzy czytali anonimowo i nie chcą zagłębiać się w Naszą Historię i patrzeć jak Mały Ludek rośnie.
Iiiiii....dziewczyny do zobaczenia w Polsce yuuuupi,trzymajcie kciuki z anaszą podróz.
Posted by Picasa

poniedziałek, 16 marca 2009

ogłoszenie parafialne

jak się okazało nie da się tak łatwo zamknąć bloga.Dostaję ochrzan od KOchanych Czytleników.Postanowiłam,ze blog będzie otwarty jeszcze przez tydzień tak,aby kazdy kto chce czytać miał szansę się ze mną skontaktować.Obieszczam więc zamykam bloga dla ludzi obcych,jezeli ktos chce sobie poczytać poczynania Małego Ludka,Jedynego i mnie Mamusi proszę o zostawienie adresu maila w komentarzu.Bez obawy,nikt nie zobaczy,bo komentarze są moderowane przeze mnie,a oznacza to,ze przed ich publikacją tylko ja moge je zatwierdzać i czytać.Adresy więc będą bezpieczne i tylko do mojej wiadomości.
Przykro mi,ze musze to zrobić bo miło mi było Was,Kochani gościć na moim blogu ale pewne osoby nie dają mi wyboru.Pełno jest niestety ludzi wszelakiej maści,złej maści,co to sobie myślą,ze mogą sobie pozwalać.Otóz nie i dlatego moja decyzja.
Kochani proszę więc o te adresiki i dodam czytelników.Naprawdę przykro mi,bo i ja nie chce stracić Was,jako czytelników.Takze jeszcze blog będzie otwart przez jakiś czas,myslę,ze po przyjeździe do Polski,zablokuję więc jest jeszcze tydzionek.
Pozdrawiam wsztystkich i czekam na adresy.

niedziela, 15 marca 2009

wiosennie

mamy juz chyba wiosnę,jest znacznie cieplej.Zaliczyliśmy z Jedynym dzisiaj lody,lody świderkowe.Były mniamuśne.Poczuliśmy wiosnę w powietrzu.Szkoda mi troszkę tej pięknej pogody bo Polska jest troszkę zimniejsza,i znów będziemy ubierali siebie i Małego Ludka w mnóstwo ubrań,choć przyznam szczerze,ze Mały Ludek nie był katowany czapeczkami,sweterkami,rajstopkami i boję się,ze czeka nas to w Polsce właśnie.Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Mały Ludek ćwiczy siadanie,wszędzie gdzie się da.Nawet na przebieraku,ledwie otworzy oczka i juz siada,wyciaga rączki i chwyta za Nasze paluszki i siada.Ja się boję pomysleć kiedy zacznie chodzić...ja zaczełam bardzo szybko.Dzisiaj podczas rozmowy z Mamą okazało się,ze po 1 wyszłam z łózeczka około 6-go miesiaca a zaczełam chodzić juz w 9.Cos mi sie wydaje,ze Mały Ludek przejmie od Mamy szybkość.Mały akrobata
Dzisiaj mamy kolejne święto domowe.Mały Ludek kończy 4 miesiące i zaczyna piąty.Nawet nie wiem kiedy to zleciało.Bardzo szybko czas leci,zwłaszcza gdy kazdego dnia coś się dzieje.A dzieci mają tą wspaniałą umiejętność,ze rosną ekspresowo,ze uczą się kazdego dnia czegoś nowego.Oczy to juz wiem,ze z tyłu głowy powinnam mieć,aparat zawsze gotowy by złapać tą szczególną chwilę.Szkoda mi,ze jedziemy na tak długo bo Jedyny,nie będzie czynnie uczestniczył w nowych umiejętnościach Małego Ludka.A nie wiem czy uda mi się wszystko nagrac na kamerę.Takie mam obawy,boję się tez,ze Mały ludek będzie bardzo tęsknił za Tatusiem,bo juz mają obaj swoje zabawy,swoje bujania.
Do marcheweczki doszła kaszka.Dzisiaj Mały Ludek wiedział juz do czego słuzy lyzeczka,i ze jak się zbliza to trzeba otworzyć buziolka,widać było gołym okiem,ze ta kaszka mu smakuje.Dzisiaj tez doszła rozmowa z pełną buzią i wypuszczanie kaszki razem z gadankiem,na razie kaszki nie mam we włosach ale coś mi się widzi,ze otoczenie będzie bardzo poszkodowane niedługo.
Posted by Picasa

czwartek, 12 marca 2009

krok milowy

sporo u nas się dzieje w tym tygodniu
zamknięcie bloga dla obcych spowodowało mój spokój,jestem pewniejsza,o Małego Ludka i o Nas.Mogłam to zrobic wcześniej,ale co tam,przemineło z wiatrem.
Jedyny pracuje na nocki,wstaje sobie około 15 jak jesteśmy po spacerku.Lubimy robić mu pobudki.Zwłaszcza Mały Ludek jest z tego zadowolony,Tatuś mniej,co jest oczywiste.
Jak wspomniaął dzieje się u nas sporo.Mały Ludek postanowił sobie,ze zacznie sobie siadać.Nie jest to siadanie takie w pełni a raczej ćwiczenie rączek,co mu nawet nieźle wychodzi.Stało sie to Jego rozrywką,przewroty na brzuszek straciły swój urok,teraz jest nowe ćwiczenie.
Kolejnym krokiem jest...pierwsza łyzeczka marcheweczki.Odbyło sie to wczoraj,zdjecia są z dzisiaj,chcielismy się delektować momentem z Jedynym,więc foteczki zrobiliśmy dzisiaj.Mały Ludek bardzo był zaciekawiony co my tam mu ładujemy do buziolka.Wymiękliśmy jak skosztował pierwszego kęska,minę miał bardzo ale to bardzo zdziwioną,ze niby co on tam ma? Mleczko to to nie jest i smak ma jakiś inny.Dzisiaj marcheweczka mu najwyraźniej mniej smakowała,bo bardziej się krzywił niz wczoraj.Pod koniec sesji szamał ładnie i nawet był lekko zawiedziony,ze juz koniec na dzisiaj.
Posted by Picasa

poniedziałek, 9 marca 2009

aby rozweselić Was i siebie,po tym przykrym incydencie
w dniu nieszczęsnego szczepienia Mały Ludek dostał krówkę z Cow&Gate,wraz z próbkami jedzonka i kuponami,krówka momentalnie wylądowała w buziolku.Jest taka mięciutka,ze Mały Ludek lubi ją tarmosić,ściskać,tłamsić...
Mały Ludek juz czuje sie lepiej po szcepionce,jest maleńki siniaczek na nózce,było tez troszkę marudzenia,ale przeciez po takim przezyciu to chyba wolno nawet Małemu Ludkowi pomarudzić.
Dzisiaj zostaliśmy w domku,jest mały katarek u Młodego a i ja czuję dziwne kłucie w płucu,nawet Jedyny czuje się jakoś dziwnie.To chyba są skutki wczorajszego spacerku.Było milutko,wybraliśmy się z naszymi Przyjaciółmi i ich Synkiem Iwem,było ślicznie, miło.Słoneczko świeciło,cieplutko,12 stopni,lecz po chwilce spędzonej na ławce (na której była guma,na którą siadłam oczywiście,cała ja),małej sesji zdjęciowej,rozpętała się wichura.Zrobiło sie chłono,a nawet zimno,wrócilismy więc do domu i była to słuszna decyzja,gdyz chwilkę po powrocie zaczął ciąć,nawet nie padać a ciąć deszcz.Mieliśmy więc szczęście.
Z okazji Dnia Kobiet dostałam przepiękne tulipany od Jedynego.Wśród nich było cudo natury.Podwójny tulipan.Wiem,ze zdarzają się takie przypadki,ale tym bardziej doceniam,ze ja jestem teraz dumną obdarwowaną tym cudem.Mogłabym się pokusić o stwierdzenie,ze ten tulipan jest jak nasza miłość.Nierozerwalna.Dwie łodygi,dwa piekne kwiaty a jednak stanowią jedność.Oczywiście musiałam pstryknąć niecodzienne fotki
Posted by Picasa

zazdrośnicy

uwielbiam zdobycze nowoczesnej technologii,mozna np. moderować komentarze,znamy numery IP,wiemy z jakiego komputera ktoś ogląda stronę.Ja nie wiem,uprzedzałam przeciez, i jest jak byk,ze komentarze będą usuwane.Pewne osoby nie umieją czytać.I nie chodzi mi juz o tekst o komentarzach a o posta ostatniego.Ktoś napisał,zazdrośnica jedna,o moim powieadomieniu rodziny Jedynego,ze niby wszyscy wiedzieli a Oni nie.No coz poczytaj małpo wredna,ze dlatego sie dowiedzieli bo to miała być i była cudowna niespodzianka dla nich.No coz jak Cie w oczy kole szczęście innych to z domu nie wychodź,nie oglądaj tv,nie czytaj cudzych blogów.A jak komentujesz to się podpisz,bo sam IP mi nie wystarczy:):)
aeit70.neoplus.adsl.tpnet.pl

coś Ci to mówi?
przepraszam Kochani za tego posta ale mnie to bardzo zdenerwowało,jestem równiez zmuszona przeciwdziałać takim incydentom,właśnie w ten sposób,bo niektórzy myslą,ze są bezkarni.To tez jest Cyberprzemoc.Anonimowość w internecie nie daje nikomu prawa do ponizania kogoś,do oceniania choćby.Ale najlepiej tak anonimowo,bo wtedy jest bezpieczniej,bo wtedy ta osoba czuje się taka wazna.Coz z tego,ze kogos to rani?Jesteś anonimowa ale nie do końca.Pamiętaj o tym następnym razem.
STOP CYBERPRZEMOCY

sobota, 7 marca 2009

roczniczka

zgadnijcie jaką dzis mamy roczniczke:):):)
dokładnie rok temu dowiedzieliśmy się z Jedynym,ze zostaniemy rodzicami.Pamiętam tą Nasza radość,moje łzy szczęścia.Płakałam i patrzyłam na te cudne kreseczki.Przez calutki wieczór miałam teścik obok na stoliku i sprawdzałam,czy aby nie zniknęły,czy aby są obie.Potem jeszcze przez kilka dni,na nocnym stoliku lezał test i wieczorem patrzyłam na niego i myślalam i marzyłam o Naszym Dziecku.O tym jakie będzie,czy chłopiec czy dziewczynka.Jakie będzie mialo oczy,nosek...Myślałam jakie będa te miesiące najblizsze.A były cudowne.Mało mdłości,raptem moze 3 razy,i te cudowne uczucie motylków,gdy po raz pierwszy poczułam ruch Dziecka.I mój Kochany Jedyny,Mąz idealny.Który mnie wspierał,wytrzymywał burzę hormonów,spełniał wszystkie moje zachcianki,rozmawiał z Maluszkiem.Było pieknie i jak w bajce.A teraz mamy Naszego Synka i jest On całym Naszym światem.
Dla przypomnienia sobie,piękne róze,miały być na Dzień Kobiet,i były lecz były to róze dla przyszłej mamusi.Piekne.
A ja chciałam krzyczeć,ze jestem w ciązy.Całemu światu chciałm wykrzyczeć tą cudowna nowinę.Ale powstrzymywał mnie Jedyny mówił poczekajmy.Cóz, poczekaąłm tylko kilka dni i wszyscy moi bliscy wiedzieli.Oczywiście Mama nie czekała,bo jak mozna nie powiedzieć Mamie:) Najgorzej było z Rodzicami Jedynego,dowiedzieli się podczas śniadania Wielkanocnego.To była nasza niespodzianka dla Nich i dla Brata Jedynego i jego Zony.Takie oficjalne i uroczyste powiadomienie bliskich.
Pamiętam i nigdy nie zapomnę swojej ciazy,i uczuc,które mi towarzyszyły,emocji,gdy słyszałam bicie małego serduszka,ruchy Maleństwa.To bylo piękne a potem cud Narodzin.Ale to juz na inna okazję
Posted by Picasa

środa, 4 marca 2009

szczepionka po raz 3 i ostatni

Ulubione zajęcie Małego Ludka, szamanie wszystkiego co ma w zasięgu ręki, tym razem trafiło na biednego misia.Choć Mały Ludek odnalazł coś nowego w rączkach, kciuka i zaczyna się nim interesować.Na razie jest to do powstrzymania,wolę zeby ssał smoka,łatwiej oduczyć,bo co kciuka odciacham?
Nowym miejscem przebywania Małego Ludka jest kocyk złozony w czworo,coby miękko było,połozony na podłodze,tam gdzie bezpieczniej,bo z centymetra spaść się nie da,hihi.Podłoga to jest Nowe Królestwo Małego Ludka.Tam ćwiczy Swe nowe umiejętności.Którymi są.....
tada...przewroty na brzuszek bez pomocy Rodziców.Tak jest ,dokładnie od dzisiaj rana, godziny ósmej z kawałkiem Mały Ludek umie się przewrócić na brzuszek,nie potrafi jeszcze wrócić na plecki ale mamy i na to czas,powolutku.Jak na razie Mały Ludek ogląda sobie tivi na brzuszku,albo patrzy sobie w oczka w lusterku.
Mielismy dzisiaj takze ostatnią serię szczepień>Następne za 8 miesięcy.Było bardzo płaczliwie,płakał Mały Ludek,płakała Mama.Serce mi się krajało na miliony kawałków, Maluszek dostał az 3 zastrzyki w nózki.Biedactwo moje Kochane,tyle musi cierpieć dla zdrówka.A i ja się muszę nauczyć znosić to bez płaczu,ciezko być silna gdy dziecko płacze w ramionach.Nie byłam kiedys taka miekka jak teraz.Pamiętam jak dziś,gdy dowiedzieliśmy się o chorobie brata,płakałam wtedy,bardzo długo i załośnie.Czułam jak spada na niego wyrok,Rak,z przerzutami.Nie wiedziałam co z Nim będzie.Ale obiecałam sobie,ze nie zobaczy zadnej mojej łzy.Nie dlatego,ze nie potrafiłam,dlatego ,ze nie mogłam pokazać,ze się poddałm,mimo iz dusza mi krawawiła po kazdej operacji,nie płakałam przy Nim.Miał we mnie oparcie,byąłm silna dla Niego i taka muszę być dla Małego Ludka.Długo nie płakałam,dopiero Jedyny pokazał mi,ze mogę na Jego ramieniu wypłakać cały ten smutek schowany głęboko w sercu.Mój kochany Jedyny spisał się za to bardzo dzielnie,pomimo widoku zastrzyków,których nie lubi.Jesteśmy bardzo dobrana parą,bo się uzupełniamy znakomicie,nie jesteśmy jednakowi,mamy często odmienne zdanie,odmienne charaktery,innaczej postrzegamy świat.I to jest właśnie cudowne,takie dopełnienie siebie. Oboje jesteśmy silni.Oboje.
Posted by Picasa

poniedziałek, 2 marca 2009

marcowo

dawno nie robiliśmy sobie z Małym Ludkiem wspólnego zdjęcia,raptem tydzień ale dzieci tak szybko rosną i nawet tydzień to bardzo długo.Ciuszki juz spakowane,rozmiar 56 dawno zapomniany,niemowlęce dni odpłynęły w siną dal.A ja jakos myślę jak to było rok temu,bo 7 marca test pokazał cudne kreseczki,a ten dzień się przeciez zbliza.Pamiętam jak płakałam ze szczęścia,jak oboje płakaliśmy, Jedyny oczywiście się nie przyzna do tej jednej, cudownej łezki,ale co tam.Chłopaki przeciez nie płaczą:)
Mały Ludek postanowił,ze będzie sie smiał coraz częściej,choc dalej ulubionym sposobem okazywania radosci i dobrego humory jest piszczenie az w uszach dziwnie.Fajne to, taki nasz mały pisklaczek -piskaczek.Nie mogę sie oprzeć i z zapamietaniem fotografuję te cudne chwile,szkoda mi kazdego uśmieszku,nawet tego malutkiego.Chomikuję-dosłownie usmieszki Małego Ludka.
dzisiaj bylismy w naszym ulubionym parku,jest kawałeczek drogi ale odkryłam skrót i teraz zaden samochód nam nie będzie truł atmosfery,no bo zeby iść do parku po świerze powietrze ulicą po której non stop jada auta to taki paradoks.Ale teraz mamy juz Naszą ściezke,Nasz skrót.Własnie dzisiaj postanowiłam wyjąć Małego Ludka i pokazać mu łabądki,kaczuszki i inne ptactwo szalejące nad stawami,bardziej interesowały go drzewka, bo większe i nie poruszają się tak szybko.Lekcja była dla nas bo zazwyczaj Mały Ludek siedzi,lezy sobie słodko w wozeczku a dzisiaj lekcja,ze po wyjęciu z wózka nalezy do niego wrócić,udana chyba choć nie bez płaczu,ale Mamusia poprzytulała,uspokoiła i jakoś poszło,przynajmniej do następnej okazji.
Jestem tez pod wrazeniem dzisiajszego widoku wody,co widać na załączonym obrazku,po raz pierwszy udało mi się zrobić taką fotkę,chodzi mi o te cudne świetlne gwiazdy na stawie,no cudo normalnie.
Muszę jeszcze coś wspomnąć.W piątkową noc śpimy sobie słodko z Jedynym,Mały Ludek w łózeczku,przebudziliśmy się na pojękiwania Dziecka,Jedyny wstał dać smoka i wpadł w hihotki,okzałao się,ze Mały Ludek tak upodobał sobie lekcję obrotu plecki - brzuszek,ze postanowił to robic we śnie.Wygladało to tak: Mały Ludek lezy sobie na boczku i próbuje się przekręcic na brzuszek przy tym denerwujac się bardzo z własnej niemocy.Musiałam to napisać,dostanie mi sie kiedyś w odległej przyszłości za to,ale warto.
Prosimy takze trzymać kciuki za środową szczepionkę,ostatnia jak na razie ale najbardziej bolesną chyba,az 3 zastrzyki w udka,boję się strasznie i szkoda mi Małego Ludka,tego kłucia,choc wiem,ze to dla Jego dobra.Ech
Posted by Picasa

Najważniejsze dla nas daty

  • pazdziernik-3 nowe ząbki
  • wrzesień-kolejne ząbki
  • sierpień Gabrielek chodzi samodzielnie
  • 07-08-2009 pierwsze kroczki Gabrielka
  • lipiec Gabrielek stawia jeden kroczek
  • czerwiec Gabryś potrafi stać wsparty
  • 05-06-2009 Gabrielek sam siedzi i zaczął raczkować
  • 30-05-2009 drugi ząbek
  • 17-05-2009 pierwszy ząbek
  • 15-11-2008 Gabryś sie urodził
  • 07-11-2008 trzeci scan dzidziolka
  • 08-07-2008 drugi scan dzidziolka
  • 26-05-2008 po raz pierwszy poczułam ruch,Dzień Matki
  • 01-05-2008 pierwszy scan dzidziolka
  • 07-03-2008 dowiedzieliśmy się,że zostaniemy rodzicami
  • 15-02-08 cudowne Walentynki,zakończone powodzeniem,9 mcy czekania
  • 27-10-2007 NASZ ŚLUB
  • 07-10-2006 nasze zaręczyny
  • 16-04-2006 zamieszkaliśmy razem na obczyźnie
  • 05-09-2005 nasz pierwszy pocałunek,wtedy zostaliśmy parą

mignięcia ślubne


geogeo