Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wszelkie prawa do wszystkich fotografii
oraz tekstu są własnością autora.
Kopiowanie, powielanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie jest surowo zabronione.
Wszystkie komentarze, które nie spełniają norm obycia kulturalnego i autorki bloga będą usuwane
mamaczytata.pl: Mamcia czy Tatulcio?

Nasze 12 cudnych miesięcy

sobota, 29 listopada 2008

2 tygodnie

2 tygodnie juz nasz Synio jest z nami
ten czas bardzo szybko zlecial
ale dzis pomimo tej daty jest smutny dzionek dla nas
musieliśmy niestety pozegnać Babcię
musiała wrócić do polski i zacząć przygotowania do wesela mojego brata
było nam z nią fajnie
a teraz mieszkanko wydaje się jakieś inne, tak jakby czegos zabrakło
chyba zaczyna mnie dopadać mała depresyjka
bo mama tak daleko, i inni
fakt, mam juz swoja Rodzinkę, bo w sumie zostaliśmy RODZINĄ
ale brakuje mi kontaktu z obiema mamami, znajomymi, Tobą Eluś
ech ta anglia, coraz bardziej sie skłaniam do powrotu
jakis taki dziwny dzionek i Gabryś tez marudził
nie spał dziś 3 godzinki rano, męczyły go bączki bo i kupka dawno była
i tak biedaczek od 9 nie spał i w końcu o 12 jakoś udało się zamknąć te śliczne oczka i zasnął
a mi serce się krajało bo nie mogłam mu pomóc, bo niby jak?
ale udało się
jeszcze tyle przede mną
i to jest przepiekne
całe zycie naszego Synia przed nami
kazdy dzionek daje nam mozliwość patrzenia jak nasza pociecha rośnie
wczoraj kupiliśmy z Jedynym karuzelę do łózeczka
przepięknie gra i miałam mozliwość sprawdzenia czy działa na Synia
no i Synio zareagował i usnął przy dźwiękach Mozarta i dzungli przy ruszajacych sie zwierzątkach
na razie tylko raz udało się ale skoro juz zadziałało to będzie działać częściej
2 tygodnie
juz 2 tygodnie za nami
nie mogę w to uwierzyć, jak ten czas szybko leci
Posted by Picasa

środa, 26 listopada 2008

pępuszek


dzisiaj świętujemy sobie
odpadł Syniowi pępuszek
czekalismy z Jedynym na ten dzionek, bo to w końcu kolejny kamień milowy, chyba mozna go zaliczyć jako pierwszy:)
odpadła pępowinka i Synio juz jest doroślejszy
zycie nam upływa szybko
karmienie, kupkanie, spanie
czasu brakuje nam i dzień jakis krótszy sie zrobił
ale Synio wynagradza wszystko
dzis troszkę marudzi, biedaczek nie dospał sobie raniutko i dwie godzinki nie spał a dla niego to wieeeliki wyczyn ale w końcu padł zmęczony, ku uciesze Mamusi, Tatusia i Babci
nie jest jeszcze gotowy na odkrywanie świata
musi więcej odpoczywać
Gabryś uwielbia jak Tatuś zmienia mu pieluszkę
gaworzy sobie wtedy o męskich sprawach
o których ja nie mam pojęcia jako kobieta:)
juz zaczynaja mieć chyba swoje tajemnice męskie
no i jak widać na foteczce Tatuś jest bardzo dumny z Synia
Gabrys prawie mu sie mieści w dłoni, maluszek nasz kochany

niedziela, 23 listopada 2008

mam już tydzionek


Mam juz tydzionek
bardzo szybko ten czas leci
jeszcze tydzień temu byłam w szpitalu i czekałam na to nasze Szczęście
a tu juz minął tydzień
bardzo zajęty tydzień
po krótce
mamy za sobą pierwsze kąpiele, z krzykiem ale wczoraj Gabryś był zadowolony, wręcz wniebowzięty
spokojnie czekał az Go umyję i nawet miał minke zadowoloną
no i mieliśmy juz pierwszych Gości
w środę odwiedziła nas ciocia Aneta i wujek Piotrek, i Gabryś dostał piękne śpioszki, niestety Synus nie mógł podziękować bo spał sobie smacznie
w sobotę odwiedzili nas ciocis Danusia, wujek Damian i wujek Mariusz i tez Gabryś dostał mnóstwo ślicznych upominków. Piękne śpioszki i uzyteczne klipsy do smoczków oraz pudełeczko do ich przechowywania, śpioszki, które chciałam kupić bo sa takie świąteczne oraz nakljekę na szybę autka z Kubusiem,i fajny strój piłkarski Chelsea.
Bardzo dziekujemy za podarunki tylko przykro mi było bo zapomniałam poprosić gości do wpisania się w pamiątkowej księdze Gabrysia, ale moze następnym razem, przy kolejnych odwiedzinkach.Wujek mariusz miał wczoraj urodzinki ale to tez nie przekonało Gabrysia do otworzenia oczek. Spał sobie smacznie i w 5 minutek po wyjsciu gości obudził się, pech
Gabrys zdrowy a mnie jeszcze męczy zapalenie, piersi juz lepiej ale temperaturka szaleje, raz jest raz jej nie ma
No i dzisiejsza noc tez juz była spokojniejsza bo Gabrys spał grzecznie po 2 godzinki i mogliśmy z Jedynym odpocznąć sobie.
Muszę dodac tez,ze pozbyliśmy sie wczoraj paznokietków, Synio spal a Jedyny z obcinaczka szalał przy rączkach Synia i juz jestesmy pewni, ze nie zrobi sobie krzywdy.A jest to wyczyn nielada, ruchome rączki,które nie wiadmomo skąd wiedzą ze zbliza sie obcinaczka.
Uwielbiam patrzeć na Synia jak robi minki, uśmiecha się.Jak usypia w ramionach, przytulony do mnie, do swojej mamusi.Powoli dociera do mnie,ze to wlasnie ja jestem ta mamusia, którą ON juz kocha.
poród juz mi sie zaciera w pamięci
a i bólu juz nie pamiętam, wszystko zostaje w otchłani szarej pamięci a teraz gromadzę uśmiechy mojego cudownego Synka
Posted by Picasa

piątek, 21 listopada 2008

a tak sobie słodko śpię


słodki sen zmęczonego małego czlowieczka
a to opis porodu
mialam porod ciezki, a raczej czekanie było cięzkie, bo sam porod byl bezbolesny, wiadomo znieczulenie ale miałam problemy bo w szpitalu wyladowałam w piatek o 21 z krawawieniem a przez caly dzien skurcze co 7-6 min, ale kazali czekac jak dzwonilam do szpitala potem jak juz przyjechalismy to tez meczarnia, bo rozwarcie tylko na 3cm, no to kroploweczka na przyspieszenie itp, monitoring dziecka i cisnienie moje co 15 minutek i tak lezałam 24 godziny i czekałam a jak w końcu coś się ruszyło to okazalo sie ze epidural nie działa na prawą stronke bo jak mi pozycje zmieniali to zruszyli i wyciekł cały, a dostałam chyba 5 razy dawkę, lewa strona to jak kłoda,miałam więc 2 wkłucia bo nie moglam wytrzymać bólu skurczy i byłam bardzo zmęczona a potem to tez w połowie akcji porodowej okazało się ze skurcze zanikają i musieli zdecydowac o wysysyaniu maluszka bo nie dałabym rady sama,a on był juz bliziutko ale obyło się bez cięcia, choć mam szwy bo troszke mnie rozerwalo ale powiem wam, ze juz zapominam o tym bolu skurczowym i ciesze sie zmaluszka , w momencie jak połozyli Gabrysia na mojej piersi i krzyknął po raz pierwszy to w tym momencie nie myslałam o niczym jak o szczęściu, którym obdarzył nas Pan Bóg.Ja poryczalam sie jak bóbr.
Jedyny był caly czas ze mna, cale 24 godzinki i podczas porodu,Kochany pomagał mi z kazdej strony, był niezastąpiony. Podziwaim Go za to,ze patrzył na moje cierpienia i pomagał jak umiał.Kocham Go, bardzo mocno, za to jaki jest cudowny. Nie ma na świecie drugiego takiego jak On. a nasza miłość teraz rozkwitła najpiękniejszym kwiatem


Posted by Picasa

środa, 19 listopada 2008

w domku najlepiej

Jesteśmy w domku
tu najlepiej, najbezpieczniej, i w dodatku jestem z mamusią i tatusiem
a dzisiaj przyjechała jedna z babć
dzionki mam bardzo fajne, jem sobie, pośpię, popatrzę na świat
tylko mamusia ma problemik z piersiami i jem z buteleczki
nie powiem fajne to bo nie musze się za bardzo forsowac bo leci, leniuszek jestem ale moze mamie niedługo przejdzie
ja na razie jestem zadowolony i to baaaardzo
a tak jak widać na fotce, jestem uśmiechnięty, tatuś zrobił szybko fotkę
i oto mój uśmiech
w ramionach mamusi

Posted by Picasa

poniedziałek, 17 listopada 2008



nasz Skarbek to synek, Gabriel

urodzony w sobotę, 15 listopada roku pańskiego 2008

jestesmy juz w domku

czwartek, 13 listopada 2008


to juz ostatnie zdjęcia z brzuszkiem


tydzień 40 i 3 dni

i wygląda na to ,ze dłuzej nie będziemy czekać:)

skurcze co prawda rano były, potem znikneły

ale teraz co 10 minutek, z zegarkiem w ręku

Maleństwo najwidoczniej ujrzy światełko juz za chwilkę, za momencik
juz teraz wiem, ze nie będę czekać długo
ta chwilka oczekiwania to juz malutko

nawet ten ból nie jest mi straszny

jak brzmi tekst pewnej piosenki

to juz jest koniec ale nie jest tak, ze nie ma juz nic

jest i będzie coś przecudownego na świecie

Nasze Maleństwo











Posted by Picasa

czy to już?

dzis jest cudoooowny dzionek
noc była troszkę bolesna ale jakże obiecująca
chyba to już dziś
czop odchodzi, podbarwiony krwią
skurcze mocniejsze, lecz nieregularne
wszystkie znaki na niebie i ziemi chyba pokazują zbliżający się poród
a ja dziś usmiechnięta od poranku, jak skowronek
nie myślałam, że będę się tak cieszyć ze zbliżającej się ciężkiej pracy i tego bólu
ale zobaczę wreszcie Maleństwo, przytulę Nasz Skarbek do swej piersi
och nie mogę się doczekać
Jedyny śpi, zmęczony po pracy, nie przeczuwa nic, nie wie co nas dziś czeka
jaka słodziutka niespodzianka, zobaczymy słodziutkie nóżki, rączki malutkie, tą buziunię
a przede wszystkiem dowiemy się co się ukrywa w brzuszku
chłopiec czy dziewczynka?
synek czy córeczka?

poniedziałek, 10 listopada 2008

cierpliwości

nadszedł dziś wielki dzień całą ciążę myślałam tylko jak to będzie
czy będę tulić Maleństwo a tu cisza nic, zero oznak porodu
no jak tak można się pytam?
wszyscy dzwonia i pytają a mnie aż trafia, przeciez nie ode mnie to zalezy.
i napewno dam znak, ze Maleństwo jest z Nami.
jest to troszke męczące dla nas, miłe ale męczące
nie ma osoby, która czeka równie silnie jak ja i Jedyny, prosimy więc troche cierpliwości, to nie jest tak, ze termin jest na dziś i juz, szast prast i dziecko jest
o bardzo bym chciała, zeby tak było ale się nie da, niestety.
Musimy wszyscy poczekać, przeciez jak będzie gotowy Nasz Skarb to da znać i pofruniemy na porodówkę, mam nadzieję, ze nie urodzę podczas jazdy do szpitala:)
Dziś śniłam o Maleństwie, ze tulę go i karmię, i jest takie spokojne, z buzią jak aniołek
och nie mogę się doczekać
i jak tu przezyć kolejne tygodnie? dobrze, ze tylko 2 bo jakby miało być więcej nie dałabym rady. Tak długo czekaliśmy, całe 9 miesięcy, dłuuuugie miesiące, całe przygotowania, kupowanie cudownych ubranek, i innych akcesoriów
Wyprawka, która dostaliśmy od znajomych, przyjaciół, siostry, te śliczne wszystkie rzeczy, w które będę ubierać Maleństwo
az łezka mi w oczku się szkli

piątek, 7 listopada 2008

i wszystko jasne

No i rozjaśniło się dzisiaj. Wiem już, że Dzidziol będzie wypychany na świat siłami natury. Nici z datowanego porodu niestety, dalej tkwimy w niepewności. Zwarci i gotowi, no moze nie do końca gotowi pszychicznie:) bo materialnie jak najbardziej. Dziś były ostatnie zakupki, kosmetyki tez juz mamy.
Wszystko.
Tylko rodzić.
Ale dla objaśnienia sytuacji, w środę podczas wizyty u połoznej, gdy szukała i macała brzunio w poszukiwaniu Dzidziolka w moim i jej sercu zagościła niepewność co do pozycji Maleństwa. Skierowanko na scan otrzymałam lecz do dziś czekać musiałam. No i dziś właśnie miałam nie planowany scan, i mogłam znów z Jedynym podziwiać Nasz Skarbek. Super choć króciutko, nawet nie 10 minutek. Ale co tam marudzę, grunt, ze zobaczyliśmy nasze Kochanie.
Okazało się, ze wszystko dobrze, głowka na dole, pupka na górze, nózki z boku. Biedactwo miejsca nie ma za duzo a mamie się serduszko kraje, bo Dziodziol nie ma jak się ruszyć. Nic tylko zaczynać Akcję Wykurzanie:):)
oj będzie się działo

czwartek, 6 listopada 2008

konkursik

Bardzo uprasza się o głosiki na Daryjkę, czy ten uśmiech nie jest cudny? Kliknij na tytuł posta, zostaniesz przekierowana/y na odpowiednią stronkę.
Dziękuję
p.s. link już działa

wtorek, 4 listopada 2008

ostatni tydzień

ostatni tydzień
40 tygodni za mną
274 dni
nie, godzin nie policzę
Dziękuję Wam za zainteresowanie Kochani Czytelnicy
jest tyle osób, które czekaja wraz z Nami
trzymaja kciuki za łatwe i łagodne rozwiązanie
czekają i dopingują zgadując
dziewczynka czy chłopiec
czasem mam wrażenie, ze jest to wyścig
a na mecie jest cudowna nagroda
życie, które podarowaliśmy wspólnie z Jedynym
a bliscy nam kibicuja jak fani sportowcom
a im bliżej tym większe emocje
wszyscy czekają na znak
do biegu, gotowi, na porodówkę :-)
My czekamy
a Dzidziol ani myśli sie ujawnić
postuka rączką, pokopie nóżką i tyle
a My, z Jedynym, tylko w cierpliwość uzbrojeni, niepewni, czekamy...
niepewni czy Córka/Synio zdrowa/y
czy Tatuś będzie kopał piłkę z Synkiem
czy Mama będzie uczyła gotować Córcię
taka wielka niewiadoma i słodka niespodzianka
Ta niewinna istotka zrodzona z Naszej Miłości
będzie juz na zawsze częścią Nas
Posted by Picasa

sobota, 1 listopada 2008

Wszystkich Świętych

Dziś jest święto, bardzo smutne święto

zaduma dziś gości w naszych sercach

przypominamy sobie o tych, którzy odeszli

brakuje mi tej atmosfery, odwiedzania grobów najblizszych

zapalania zniczy ku pamięci

powolnym spacerze po cmentarzu

dziś w polsce nikt się nie spieszy

kazdy przystaje nad grobem i kontempluje wspomnienia o tych,

którzy są juz w innym miejscu

zastanawiamy się jak to będzie

tutaj nie ma takiej tradycji , nie ma takiego święta

brakuje mi tego

celebrowania świąt a nie ich komercjalizacji

brakuje mi bliskich

tych, którzy odeszli

i tych, którzy są daleko

zapalam więc znicz wirtualny


Najważniejsze dla nas daty

  • pazdziernik-3 nowe ząbki
  • wrzesień-kolejne ząbki
  • sierpień Gabrielek chodzi samodzielnie
  • 07-08-2009 pierwsze kroczki Gabrielka
  • lipiec Gabrielek stawia jeden kroczek
  • czerwiec Gabryś potrafi stać wsparty
  • 05-06-2009 Gabrielek sam siedzi i zaczął raczkować
  • 30-05-2009 drugi ząbek
  • 17-05-2009 pierwszy ząbek
  • 15-11-2008 Gabryś sie urodził
  • 07-11-2008 trzeci scan dzidziolka
  • 08-07-2008 drugi scan dzidziolka
  • 26-05-2008 po raz pierwszy poczułam ruch,Dzień Matki
  • 01-05-2008 pierwszy scan dzidziolka
  • 07-03-2008 dowiedzieliśmy się,że zostaniemy rodzicami
  • 15-02-08 cudowne Walentynki,zakończone powodzeniem,9 mcy czekania
  • 27-10-2007 NASZ ŚLUB
  • 07-10-2006 nasze zaręczyny
  • 16-04-2006 zamieszkaliśmy razem na obczyźnie
  • 05-09-2005 nasz pierwszy pocałunek,wtedy zostaliśmy parą

mignięcia ślubne


geogeo