
w sobotę nadszedł koniec wizyty Babci u Nas, a my powoli normujemy nasze zycie:), niby mała wizyta a jednak wprwadziła nieco zamieszania w Naszym domku.Jesteśmy w sumie dopiero od 12 tygodni rodzina i uczymy się nowych ról,choć nie wiem czy jest to akurat adekwatne,bo jak mozna się nauczyć bycia rodzicem? Rodzicem się jest i basta,i nikt nie moze oceniać tego w kryteriach jakie się przyjmuje w pedagogice chociazby:) Gabryś jest szczęśliwy i to jest dla mnie wazne ,uśmiecha się codziennie,i nawet uśmiech ma juz inny.Codziennie uczy się nowych dźwięków.Dzisiaj na tapecie są urocze piski z radości.Wracając do Babci,dojechała powiedzmy spokojnie,i będziemy czekać do następnego spotkania.
W niedzilę dzwoniliśmy do Dziadka,(mojego Taty) do Hiszpanii, i akurat Dziadek był bardzo dumny i zadowolony bo Młody gadał jak najęty,mieliśmy czasem problem z usłyszeniem Dziadka bo Młody Go zagłuszał:)
Oczywiście nie mogę pominąć wizyty u sąsiadów i Ich Synka Iwa,wizyta się udała,Młody się troszkę zdrzemnął,potem pohuśtał się na huśtawce,tylko chłopaki sobie nie pogadali,bo troszkę płaczu było, ku uciesze mamusiek,miałyśmy z Anią niezłą polewkę a Tatusiowie uspokajali juniorów:) Dziękujemy za gościnę i czekamy na rewizytę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz