
Minął kolejny tydzionek.Po ataku lękowym ani śladu.Pozostał katarek jedynie,z którym dzielnie walczyliśmy i lekka chrypka.Uniemozliwiło nam to niestety cotygodniową wizytę a Partyworldzie.No cóz,bywa i tak.Na brak zajęć nie narzekaliśmy.Jak widać Mały Ludek nie jest szablonowym dzieckiem,a wręcz wyratsta na Prezesika,hihi.Tak oto się siedzi w krzesełku po śniadanku,i to śniadanku bardzo dobrym.Mały Ludek uwielbia naleśniki,omlety i inne tego typu smakowitości.Cieszy mnie to niezmiernie i chetnie takie śniadanko podaję.
Był i Tłusty Czwartek i aby tradycji zadość uczynić Mamcia zrobiła dla Jedynego i Małego Ludka faworki.Faworki zostały pozarte chętnie i z apetytem,przez Obu i do tego doszedł Wujeczek Piotrek,który nas odwiedza często.Uczta była wspaniała.A na Walentynki Mamcia zrobiła torcik.Bo jak uczcić takie święto gdy codziennie miłość sobie okazujemy z Jedynym?Fajne święto ale jakieś takie się komercyjne zrobiło.Teraz patrze na to inaczej,miło owszem dostać bukiet róz,śliczne czerwone dostałam ale...przeciez cały rok powinniśmy się rozpieszczać,miłować.Dostał więc Jedyny tort,bo jak sam powiedział "dawno jadł a Ty robisz najlepsze"no i połechtał wspaniale i Zona upiekła bombe kaloryczną,smaczną i apetyczną,hihihi

Mały Ludek nie ustaje w wymyślniu czegoś nowego by Rodziców rozśmieszyć i dać Jedynemu radość,której potrzebuje teraz.Sam przy tym bawi się równie wspaniale.Pokazując juz zębole na prawo i lewo.

Byliśmy na zakupach,w sklepie z zabawkami,i samochodami.Takie autko wybrał Mały Ludek.Radocha niesamowita,a ze na razie miejsca brak i przeprowadzka w tle samochód poczeka.Kupiliśmy za to inne dwa samochody,przeogromne,wielgachne.Radość Małego Ludka-bezcenna.

A tak to jest jak Mały Ludek dorwie pomarańczki.Nie ma jak pomysłowość,bowiem Mały Ludek bawił się nimi znakomicie przeszło 40 min.Woził je nawet swoimi nowymi samochodami.I po co kupować zabawki jak produkty jadalne wystarczą znakomicie?
Spotkałam w ubiegły wtorek Mamusię,polkę.Mamę ślicznej Julii.Spotkałyśmy się przypadkowo w parku,przy karmieniu ptactwa.Zaczepiła Nas,bo usłyszała polską mowe.Pogadałyśmy sobie i umówiłyśmy się na kolejne spotkanko.Załuję tylko,ze dopiero teraz Ją spotkałam.Byliśmy dzisiaj w odwiedzinkach u tejze Mamusi i Julii.Było wspaniale,Mały Ludek świetnie się bawił z kolezanką,mimo róznicy wieku.Nie przeszkadzało to naszym Dzieciaczkom a i My mogłyśmy sobie poplotkować a raczej poznać się blizej.Fajnie było,Mały Ludek częstował Julcię chrupkami,swoim soczkiem,dawał zabawki,uśmiechał się,głaskał.Słowem świetnie sie dogadali oboje a i ja się cieszyłam,ze mogę sobie pogadać na zywo.Rewelacja.